Skip to main content

Episode 1 – Gęsiówka (Prison)

Powstaniec warszawski Tadeusz Rapczyński-Martin opowiada o swoich przeżyciach i więzieniu “Gęsiówce”.

Transkrypcja (English below):

A teraz, jest jakiś świadek, który może powiedzieć, jak Gęsiówka się zaczęła? Nie ma nikogo, ja tylko jestem. Nie ma nikogo. Z tych pięćdziesięciu, co myśmy wyszli z Pawiaka, nie ma nikogo. To, co jest napisane, że został założony 19 lipca 1943 roku to jest blaga, dlatego, że 10 kwietnia ja już w nim siedziałem.

Ja uważam, że ktoś był bardzo bity i na mnie powiedział i na mojego brata. Ale dlaczego ja tak myślę? Dlatego, że oni się mnie pytali o takie rzeczy, aresztowali mnie na ulicy, ta ich czarna limuzyna podleciała, bang, bang, bang i już leżałem na ziemi. I na Szucha. Dlaczego tak myślałem? Dlatego, że pytali się mnie o takie rzeczy, że ja nie miałem najmniejszego pojęcia, jak ktoś wie. Więc ktoś musiał być bardzo bity i chciał, i tak się ta sprawa stała.

Druga rzecz, jak mnie bardzo poturbowali, to jak przerzucili mnie do Pawiaka, to mnie się pytali, ci, co tam siedzieli, czy był taki i taki i tam facet, co inwestygacje przeprowadza? Mówię, że był taki. To dlaczego ty nie jesteś pobity po twarzy? On strasznie bił [, ale] tylko po twarzy. A ja nie byłem. Ja byłem skopany, ja byłem opluty, ale po twarzy mnie nie bito. Nie mam najmniejszego pojęcia [dlaczego]. Dopiero później, to ja już się domyślam, że oni wiedzieli, że ja będę wysłany na Gęsiówkę.

Słynną Gęsiówkę.

Tak.. I ja potrzebuję wyglądać dobrze. Poharatany, ale buzia żeby była. Dlatego nikt nie wie o tym, że jak podpisałem ten, co nas wzięli w pięciu?  Musiałbym powiedzieć, jak się zaczęło, ale nie powiem tego.

Powiedz, jak się zaczęło, to jest ważne.

Nikt nie wie, czym Gęsiówka była w tym czasie, kiedy mnie tam zawieźli. Nikt nie wie. Dużo ludzi wiedziało, ale ich nie ma. To, co piszą, że to, że tamto, to nieprawda. Tam było 250, 240 ludzi – [ile] tak naprawdę nikt z nas nie wie. Ja nazywam ich eleganckimi, dlatego że byli wszyscy bardzo czyści i dobrze ubrani. Żydzi, których zawożono samochodami do centrum wojskowego SS na Puławską. Tam oni byli krawcami, fryzjerami, czyścili buty, gotowali, sprzątali i na noc przyjeżdżali. Gęsiówka kiedyś była wojskowym [więzieniem], potem w czasie getta była dla złodziejaszków, tubylców i tak przetrwała. Jak nas przywieźli…

To znaczy was przywieźli, jak już zlikwidowano getto?

Nie, nie, nie… My jesteśmy na Pawiaku. I teraz jest transport, więc mają nas wywieźć, zaraz transport przyjechał. I od takiego chłopaczka małego, taki bladziutki on był…W parówce pawiakowej nas kąpią i odwszawiają, to co my mamy? Nikt, jak na transport szedł, nigdy nie był kąpany. Więc znów niesamowita tajemnica. A teraz nie przeprowadzą nas na drugą stronę pod 24. i rozstrzelają, bo przecież po jaką cholerę nas myją? Więc znów ta tajemnica. Tu się żyje, a tu nerwy rozsadzają klatkę piersiową. A my Dzielną do Zamenhofa, przeszliśmy Pawią. Otwierają się… przechodzimy do ogromnej więziennej bramy. Ja jestem w pierwszej piątce. Po jakimś czasie ta brama się otwiera i tu czterech i tu czterech stało z takimi wielkimi kablami telefonicznymi czy czymś i szykowało się i dla nas ,,raus”, żeby przelecieć. Z powodu tego, że ja już bity byłem, to ja wiem mniej więcej…

Czyli te kable mieli do bicia?

Tak. Tak, nas przywitać. Z powodu tego, że ja już byłem… Twierdzę, że byłem pierwszym więźniem, dlatego że ja wyskoczyłem na środek, jak ruszyliśmy. Czyli mnie już nie zdążył dosięgnąć, tylko wszystkich po bokach. Postawili nas twarzą tyłem do więzienia i zaczęły przyjeżdżać samochody. Nie wolno było, oczywiście stoją, strzelają zaraz, więc każdy bał się odwrócić, ale z bokowca od czasu do czasu muśnięcie oka zrobiliśmy. Załadowali ich na ciężarowy samochód, dostawili takie schody drewniane…

Do samochodu.

I na jednego, jak ja zauważyłem, to zacząłem bardzo kasłać, bo zimno było w kwietniu, niesamowicie zimno, a my nago. Rozebrali nas do naga.

Do naga?!

Takie historyjki były, co człowiekowi pęknie mu serce. Okazuje się, że każdemu potem Żydzi przynieśli ubranie. Z jakiej tkaniny zrobione to ubranie było, to ja nie mam najmniejszego pojęcia. Ja nazywałem [ją] pokrzywą – szare i drewniaki. O! I prześcieradło.

 

Transcription:

And is there a witness now, who could say how “Gęsiówka” began? There is no one, I’m the only one left alive. Nobody. Out of the fifty of us who walked out of “Pawiak”, not a single one remains. What it says there in writing that it was set up on July 19, 1943, that’s a lie, because on April 10 I was already locked up there. 

I think someone was severely beaten and said something about me and my brother. Why do I think that? Because they asked me about these things, they arrested me on a street. That black limousine flew by, bang, bang, bang and I was on the ground. And straight to “Szucha” Av. Why did I think that? Because they asked me about things that I had no idea about, that anyone could have any. So someone got this beaten out of them and this is how it came to be. 

The other thing, when they roughed me up, I was then taken to Pawiak and those who were already there asked me if there was a such and such there, an investigator? I say yes, there was a guy. Then they asked me why my face wasn’t bruised. This guy used to hit very hard, but only on the face. And I wasn’t. They kicked me, spat on me, but they didn’t hit my face. I have no idea [why]. Later I came to realize they knew I was to be sent to “Gęsiówka”.

The famous Gęsiówka.

Yes… so I needed to look good. Roughed up, but with a straight face. That’s why nobody knows, that I signed when they took the five of us? I would have to say how it began and I’m not going to.

Tell me how it started, it’s important.

Nobody knows what “Gęsiówka” really was at the time when they took me there. No one. Many people used to know, but they are gone. What they write, that it was this or that, it’s not true. There were 250, 240 people – nobody really knows. I called them elegant because they were all very clean and well dressed. Jews, who were driven to the SS military command in “Puławska”. They were tailors, barbers, they cleaned shoes, cooked, cleaned, and then they were brought back for the night. “Gęsiówka” used to be a military [prison], then during the ghetto times it was for thieves and locals and that’s how it survived. When they brought us in…

They brought you in after the ghetto was shut down?

No, no, no…. We’re sitting in “Pawiak”. Then a transport comes, so they are going to take us away, the transport comes. And everyone, including this little boy, he was so pale… they washed us in the “Pawiak” steamer, delouse us, so what is going on? Nobody ever got washed before being put in transport. So again, that secret. You live here, and here’s where the chest is torn by nerves. We walked through “Dzielna” to “Zamenhofa”, through “Pawia” st. Then opens…. we walk up to a huge prison gate. I’m with the first five. After some time the gate opens and four on one side and four on the other they stood there with some big, like telephone cables or something and they were getting ready to get us. “Raus” they yelled at us to go past. I was beaten before, so I knew…

So those cables, they used them to beat you?

Yes. That was a welcoming party. Because I was … I say I was the first prisoner, because I jumped in the middle when we moved forward. So they didn’t reach me, but all the ones on the sides. They made us stand backwards to the prison and then cars started coming. We were forbidden, obviously, they were there, about to shoot, so everyone was afraid to turn around, but we could see through the corner of the eye. They loaded them up on a lorry, they put up a wooden staircase….

To the truck.

Then I started to cough a lot, because it was cold in April, and we were naked. They undressed us completely.

Naked?!

The stories there will make everyone’s heart break. It turns out that Jews brought everyone clothes later on. What cloth were they made of, of that I have no idea. I called them nettle – gray, and some wooden shoes. Oh! And a bedsheet. 

Damian

Welcome to my blog! My name is Damian, I live in Chicago since 2015. I love to share my experience and knowledge on 3 subjects Photography, Coffee and Travel! Let me tell your story and capture memories with beautiful photography! Honorable Mention Award from “MIFA” – Moscow International Foto Awards.

Leave a Reply